Rachunek niemieckich win w Grecji
Niemcy kradli Grekom wszystko, od starożytnych skarbów po lodówki. Ponadto wymusili na greckim banku centralnym pożyczki o równowartości 54 mld euro, których nigdy nie spłacili. Licząc łącznie z ewentualnymi odsetkami, Berlin może być winny Atenom nawet 1 bln euro odszkodowań.
Ile można wycisnąć z małego, biednego, okupowanego kraju takiego jak Grecja? Jeśli rabuje się z niemiecką zachłannością i metodycznością, to da się w ten sposób ukraść bardzo, bardzo wiele. „Niemcy zabierają Grekom nawet sznurówki do butów" – mówił włoski dyktator Benito Mussolini swojemu ministrowi spraw zagranicznych i zarazem zięciowi, hrabiemu Galeazzo Ciano. Walther Funk, skazany w Norymberdze minister gospodarki III Rzeszy, przyznawał zaś, że Grecja została w czasie wojny obrabowana „jak żaden inny kraj". Kompleksową próbę wyliczenia skali tego rabunku podjęła grupa greckich ekspertów pracująca dla rządu Antonisa Samarasa (rządzącego w latach 2012–2015). W 2013 r. przedstawili oni raport mówiący, że Niemcy są winni Grecji 162 mld euro, czyli sumę stanowiącą wówczas blisko 80 proc. greckiego PKB. To i tak bardzo umiarkowane szacunki, nieuwzględniające np. odsetek. Francuski ekonomista Jacques Delpla szacuje reparacje należne Grecji na 575 mld euro.
– To nie my jesteśmy winni Niemcom pieniądze. To oni są je winni nam. Ich dług wobec nas to 162 mld euro, nie licząc odsetek. Z 3-proc. odsetkami wyniósłby pewnie ponad 1 bln euro. Ale możemy zaakceptować restrukturyzację spłaty odsetek – mówił w 2013 r. Manolis Glezos, 90-letni weteran greckiego ruchu oporu, wsławiony zerwaniem w maju 1941 r. nazistowskiej flagi z Akropolu.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta